Ciało biegacza- mój sposób na blizny.

Na co dzień sportowców widzi się ,,w akcji”, podziwiamy ich formę, mięśnie, wygląd, kolorowe ubrania. Każdy ma wielkie oczekiwania, ale raczej nie zastanawiamy się z czym to się wiąże i ile wymaga pracy.

Chętnie mówimy o sukcesach, niechętnie o porażkach. Chętnie mówimy o tym jak wszystko jest łatwe i piękne, ale niechętnie o ciemnych stronach ciężkiego treningu. W życiu sportowca pojawiają się trudne tematy- kontuzje są chyba najgorszymi, ale także otarcia, rany, a wraz z nimi często blizny.

Owszem, niektórzy mają do nich skłonności, u innych goją się idealnie, ja jednak jestem typem numer jeden:/

Biegacze, nie bez powodu umieszczam tego posta tutaj. Miejcie go w pamięci, bieganie długich dystansów (szczególnie w upałach) niesie ze sobą pewne ,,skutki uboczne„. JAKIE? Obtarcia, które często utrudniają nam życie, nie wspomnę już o treningu, i często pozostawiają ślady na długo.

Znacie to ? Otarcia wewnętrznej strony ud, otarcia pod pachą (od stanika), otarcia pod biustem, pod klatką piersiową – od paska z czujnikiem. Długotrwałe biegi powodują otarcia sutków (szczególnie u mężczyzn), czasami w górach zdarza nam się kraksa…obdarte kolana itp., biegi na orientację i bieganie na przełaj – pozostawiają mnóstwo zadrapań ! Poza tym szybki wzrost masy mięśniowej często wiąże się z powstawaniem rozstępów…och jak my tego nie lubimy ! Dlatego pomyślałam, że przyda Wam się takie info:)

Opowiem Wam skąd wziął się w ogóle pomysł na tego posta. Mam nadzieję, że komuś się przyda, ale myślę, że kobietkom na pewno, bo to przecież my zwracamy uwagę na takie ,,szczegóły”. Ostatnio męczę się ze swoimi bliznami po miniflebektomi- usunęłam małego żylaka na prawej łydce, zostały ślady:/ Nie dość, że od nacięć skalpela (co jest zupełnie normalne, to niestety jeszcze od odparzenia po plastrach:(

Podrzucam Wam fotki jak to wyglądało kilka tygodni temu, teraz jest dużo lepiej, mam nadzieję, że w okolicach września/października, będzie już super!

Szukałam ratunku i wpadłam na preparat, który przekonał mnie do siebie. Dlaczego ? Kilka spraw- żel jest silikonowy, a jest to najbardziej nowoczesna forma leczenia. Nie pachnie, a przeważnie maści zawierające ekstrakt z cebuli nie mają przyjemnego zapachu, same się domyślacie …No i jest bardzo dostępny cenowo(12-20 zł). Jedyne co muszę zainwestować, to regularność, ponieważ aby uzyskać efekt, należy go stosować 2x dziennie, minimum 3 miesiące, najlepiej przez 6 miesięcy. Ale co to dla długodystansówki ?!:) Regularność w treningu nie jest mi obca, a więc i z tym sobie poradzę ! 
Jeśli będziecie mieli problem ze znalezieniem żelu, na wszelki wypadek-
https://www.apteka-melissa.pl/produkt/blizan-silikonowy-zel-na-blizny-15-g,17652.html
https://www.wapteka.pl/blizan-zel-silikonowy-na-blizny-15-g-17440,p
Dbajcie nie tylko o swoją formę, ale także o swoje ciało;)
Jakby co, pytajcie !;)

Share on facebook
Share on pinterest
Share on twitter
Share on email

2 Responses

  1. Julita, jak długą przerwę od treningu miałaś po zabiegu? Tez mam małego żylaka na łydce, którego obecność bardzo mi przeszkadza, jednak cały czas odkładam wizytę u lekarza i zabieg ze względu na obowiązkowy “odpoczynek”.

    1. Cześć Karola! Mnie on właśnie mocno denerwował, wciąż na niego zwracałam uwagę:/ Po miniflebektomi praktycznie nie ma przerwy(może jakieś 3 dni bez mocnego biegania), dlatego też się zdecydowałam. Pamiętam, że odpoczywałam mimo wszystko około 10 dni, ponieważ zrobiłam sobie wtedy kombo…wyrwałam w tym samym czasie ósemkę…także możesz sobie wyobrazić:P 😉 No ale przeżyłam 😀 Niestety ślady zostały 🙁 Dlatego uczulam Cię na odparzenia od plastra !bo nacięcia od skalpela to norma, jednam pozostałe ślady nie powinny istnieć;(

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *